środa, 28 stycznia 2015

Kallos- maska do włosów Latte

 Witajcie:*

Wybaczcie, że o 23,37 pisze, ale wcześniej nie mogłam. Kumpela dziś wpadła, potem rodzinka mi się zjechała by mojego szkraba zobaczyć. Było miło bardzo. A jeszcze sąsiadka mnie poinformowała o tym, że jutro ksiądz po kolędzie chodzi. 
A wy miałyście już?

Jako, że mam bzika na punkcie moich włosów, to przychodzę do was z recenzją maski Kallos. Coś dla włosomaniaczek :)

Lecimy:


Maska - legenda! A przynajmniej w polskim Internecie. Każda włosomaniaczka - wcześniej czy później - musi wreszcie wypróbować ten produkt. Zwłaszcza, że cena jest szalenie zachęcająca!

Obietnica producenta:
'Dzięki zawartości mlecznych protein ta maska dostarcza wspaniałego nawilżenia wszystkim rodzajom włosów, pozostawia je miękkie i odżywione. Idealna również do włosów po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej. '

Opakowanie:
Plastykowe, z wygodną nakrętką. Jest przezroczyste, z oszczędną, ale standardową dla tej marki szatą graficzną. Pojemność to 275 ml.



Moje doświadczenia:
Kosmetyk ten już na samym początku nie miał u mnie łatwo. Po takich zachwycających opiniach, jakie o nim krążą, spodziewałam się samych zachwytów! Cena jednak oczywiście jest bardzo przyjemna i nawet, gdybym musiała zużyć tę maskę do golenia nóg, to i tak nie byłoby mi żal.
Na samym początku mojej recenzji, być może, od razu narażę się niektórym fankom tego produktu. Mianowicie - mnie się ten zapach nie podoba ani trochę, wcale nie wyczuwam w tym kawy latte, żadnej słodyczy. Dla mnie zapach jest sztuczny i nieprzyjemny, więc dzięki Bogu, że nie utrzymuje się na włosach.
Ja stosuję go tak, jak napisano na opakowaniu. To znaczy myję włosy, osuszam je ręcznikiem i nakładam maskę na pasma na około dziesięć minut, po czym ją zmywam. Mam bardzo długie, gęste, grube włosy, a mimo to nie potrzebują nakładać jej w ogromnych ilościach, więc jest to produkt bardzo wydajny.
Czy działa? Według mnie tak, i to bardzo dobrze. Oczywiście rozczesywanie włosów po jej użyciu to marzenie, nic się nie plącze, ale nie za to tak ją polubiłam. Maska świetnie wygładza włosy. Moje są proste, ale bardzo lubią się "falować" pod wpływem powietrza, wilgoci, a nawet układania je w kucyk, czy koczek. Dzięki tej masce aż do następnego mycia (myję włosy co 3-4 dni) nie muszę się tym problemem przejmować. Włosy gładkie, przyjemne w dotyku. Przez pierwszych kilkanaście godzin po myciu można się wręcz po nich ślizgać, ja bardzo lubię ten efekt, ale wiem, że są dziewczyny, które za nim nie przepadają.
Dzięki używaniu tej maski mniej wypadają mi włosy. Jest to oczywiście powiązane z tym, że się nie falują, więc nie muszę targać ich szczotką w celu ich wygładzenia. Włosy są w lepszej kondycji; również dłużej trzymają kolor.
Ja z działania tego kosmetyku jestem bardzo zadowolona i mogę zaświadczyć, że - poza obietnicą obłędnego zapachu - wszystkie internetowe recenzje zachwalające tę maskę są prawdziwe.


 


Cena i dostępność:
Do kupienia za niecałe dziesięć złotych. Dostaniemy ją w Internecie i niektórych drogeriach. Ja znalazłam ją w drogerii Hebe w Ełku.

Podsumowanie:

Warta znacznie większej ceny jaką musimy za nią zapłacić :) Bardzo dobra maska, polecam to, aby ją wypróbować. Nie wszystkim może spodobać się efekt wręcz ekstremalnego wygładzenia, ale ja jestem nim zachwycona.





 Ocena ogólna: 6/6




Ściskam Aleosiaczek :**

12 komentarzy:

  1. Szczerze powiedziawszy nie miałam masek Kallos'a ,ale co raz bardziej się zachęcam.
    I nawet zapach mnie nie zrazi, tak coś czuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ale gdy wypróbowałam to maminne zdanie o nich :) Myśle nad kupnem drugiej :)

      Usuń
  2. to jedyna maska kollosa jaką miałam i była fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej jestem niechętna na testowanie innych masek, bo wiele z tych, które wykorzystałam przynosiły raczej marny skutek ;) Wolę pozostać przy swojej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam niechętnie nastawiona do niej, ale się jednak skusiłam. A jaka masz?

      Usuń
  4. 6/6
    Zachecajace.
    Na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 6/6
    Zachecajace.
    Na pewno spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. widzialem ją w hebe w promocji ale w wiekszej wrsji ... jednak zapasy mam spore :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większa wersja była by lepsza, lecz jako, że nie próbowałam jej to dla sprawdzenia wzięłam mniejsza. Ale efekty jakie są po niej, to na pewno się skuszę na większą :)

      Usuń